Wydajność, niezawodność i solidność - są to najważniejsze cechy, jakich oczekuję od opon. Może się wydawać, że to tylko kawałek gumy, ale wszystkie cztery powierzchnie styku opon z asfaltem można zawrzeć na kartce formatu A4. Długo zastanawiałem się nad wyborem odpowiedniej marki i modelu opon, ponieważ jeżdżę bardzo dynamicznie wiekowym, tylnonapędowym autem o bezkompromisowym sportowym zawieszeniu i mocy, która zimą potrafi sprawić frajdę, ale też przyprawić o dreszcze. Przez ponad 3 lata zdążyliśmy przeżyć z Lexem niejedną (nie)przygodę.
Dotychczas byłem wyznawcą jednej marki - Dunlop. W tym sezonie z polecenia kolegi “zaryzykowałem” z Nokianami WR A4 225/40 R18. Jeszcze przed rozpakowaniem opony zrobiły furorę w boksie garażowym. Większość sąsiadów zdążyła się przyjrzeć i zachwycić ich wyglądem.
Pierwsze wrażenie po rozpakowaniu było bardzo pozytywne - całkiem twarda ścianka, cecha sportowych opon. Wszystkie wewnętrzne kanały gładkie, błyszczące. Kostki bieżnika miękkie, solidnie ponacinane, o ciekawym kształcie, który jak podejrzewam ma za zadanie radzić sobie w warunkach śniegowych. Pierwsze kilometry upłynęły na próbach przyczepności i ścieraniu wierzchniej warstwy oraz oleju, którym były pokryte. Od początku zauważyłem dużą lekkość w prowadzeniu, mimo że rozmiar opon względem letnich się nie zmienił (a są to jedne z najlepszych opon na rynku).
Aktualnie, po około 2000 km opony sprawują się świetnie. Wręcz zadziwiająca jest ich przyczepność zarówno na suchej jak i mokrej nawierzchni, tak przy dodatnich jak i ujemnych temperaturach. Opony przeżyły już parę naprawdę ostrych hamowań, w tym w koleinach pełnych wody, w trakcie deszczu i ich zachowanie było rewelacyjne. Podróże przez las, w deszczu, we mgle i innych tego typu warunkach odbywają się absolutnie bezstresowo. Przy dużych prędkościach w lusterku wstecznym samochody zamazują się w smudze stworzonej z wody wypompowanej przez Nokiany :)
Można powiedzieć, że ich ciężka praca jest odczuwalna, bowiem przy hamowaniu autentycznie wgryzają się w nawierzchnię. Za każdym razem jestem pozytywnie zaskoczony długością drogi, na której udało się wytracić prędkość. Podobne doświadczenia przynoszą naprawdę szybkie łuki, gdzie wyczuwalne jest idealne utrzymanie toru jazdy. Nie ma nawet śladu podsterowności, czy też nieprzyjemnego pływania. Umyślne zabawy z utratą przyczepności nigdy nie były tak przewidywalne, ale też “trudne do rozpoczęcia”. Zachowanie na zlanej deszczem kostce absolutnie onieśmielające. Potrzeba naprawdę dużo mocy aby stracić przyczepność.
Mimo tego, że są to opony zimowe, mogę w pełni korzystać z reszty modyfikacji (zawieszenie gwintowane, poliuretany). Hałas opon jest na akceptowalnym poziomie - nie przeszkadza, choć w trakcie deszczu i przy ostrym hamowaniu robi się głośno.
Ze względu na charakter wykorzystywania samochodu nie jestem w stanie ocenić wpływu opon na ekonomię jazdy. Mogę zapewnić, że opony nie będą miały lekkiego życia i gdy tylko przetestuję je porządnie w warunkach śniegowych, z wykorzystaniem pełni możliwości auta tylnonapędowego, dorzucę resztę recenzji.
Póki co mogę powiedzieć, że nie zawiodłem się i ZDECYDOWANIE POLECAM!
Będę na nich jeździł aż do ich zużycia,
Trochę je upalę, korzystając z życia...
Na zaśnieżone lotnisko zrobię inwazję,
Kupiłbym je znowu gdybym miał okazję!